Za nami pierwsza tura mediacji. Kolejna odbędzie się pod koniec września. Pracodawca wycofał się z części propozycji, już wynegocjowanych, w związku z czym nie mieliśmy innej możliwości, jak powrócić do początkowych żądań.
Przypomnijmy, rokowania skończyły się porozumieniem w jednym punkcie - dotyczącym ruchomego czasu pracy i brakiem porozumienia w dwóch punktach. Pierwszy dotyczył rekompensat finansowych za zwiększenie obciążenia kustoszy i doktorów poprzez dodanie im o jedną szóstą więcej etatu w skali roku, a drugi systemu motywacji do pracy naukowej i jej weryfikacji. Stanowisko pracodawcy, jakie zostało nam przekazane dopuszcza możliwość zwiększenia rekompensat finansowych powyżej progu 5 procent tylko w takim przypadku, jeśli odbyłoby się to kosztem wynegocjowanych przez nas podwyżek dla wszystkich pracowników. Stanowisko KZ, przekazane mediatorowi, było oczywiste: nie ma mowy o takim rozwiązaniu, ponieważ negocjowanie podwyżek było objęte osobnym sporem zbiorowym, zakończonym po uzyskaniu odpowiedzi od pracodawcy, że takie podwyżki są przewidziane od września.
A zatem, po ostatniej propozycji pracodawcy, która wynosiła 3-5 procent, uzyskaliśmy nową: zero. Trudno nazwać taki wynik postępem negocjacyjnym. Ze strony pracodawcy nastąpił po prostu regres. W związku z tym zaproponowaliśmy rozwiązanie, które nie będzie wymagało dodatkowych nakładów finansowych: powrót do krótszego czasu pracy dla doktorów i kustoszy. Nasza propozycja została pozytywnie odebrana przez mediatora. Mogliśmy też ją zaproponować z czystym sumieniem, gdyż dzisiaj mamy już pewność, że taka zmiana nie miała miejsca w żadnej innej bibliotece naukowej. Ta zmiana była po prostu niepotrzebna!
Warto pamiętać, że spór zbiorowy jest łagodnym sposobem dochodzenia praw poszkodowanej grupy pracowniczej. Inaczej rzecz ma się w przypadku pozwu zbiorowego. Pociąga on za sobą potencjalne poważne koszty dla pracodawcy z tytułu odszkodowań. Prawnicy, z którymi konsultowaliśmy się w czasie rokowań, doradzali nam taką formę dochodzenia własnych praw w przypadku, gdyby spór zbiorowy nie zakończył się porozumieniem.
Podczas spotkania zapewniliśmy przewodniczącego Kazimierza Kimso, że trwający od 20 lutego spór zbiorowy to zaledwie rozgrzewka przed poważną pracą nad rozwiązaniami systemowymi i regulaminowymi dotyczącymi ogółu pracowników, czyli zbiorowym układem pracy. Podejmowanie takich inicjatyw leży w kompetencjach związków zawodowych. Dodatkowo, od kilku miesięcy pracują już zespoły pracownicze do spraw awansów i nagradzania, a Komisja Zakładowa z niecierpliwością wypatruje pierwszych rezultatów prac zespołu powołanego przez dyrektora, który ma za zadanie opracować system motywacji dla Ossolineum.
A my tymczasem... "Róbmy swoje"
Kolejne spotkanie odbędzie się pod koniec września w Ossolineum.
Pan starszy kustosz Krzysztof Gluziński, kierownik Działu Udostępniania, przesłał dzisiaj (11 września) obszerny komentarz do tego wpisu. Zamieszczamy go jako osobny tekst: LINK. Dziękujemy za głos w dyskusji!
* * *
Pan starszy kustosz Krzysztof Gluziński, kierownik Działu Udostępniania, przesłał dzisiaj (11 września) obszerny komentarz do tego wpisu. Zamieszczamy go jako osobny tekst: LINK. Dziękujemy za głos w dyskusji!
Dzięki za tak rzeczową relację.
OdpowiedzUsuńCo prawda "nikt nie obiecywał, że będzie łatwo", ale jednak żal z takiego obrotu sprawy. Pozostaje nam znów skorzystać z rady Młynarskiego: róbmy swoje!
:)
Póki jeszcze ciut się chce... ;)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=o01j-pMJ_Dg